Cz. I – Czego unikać?
„Zbilansowana dieta” – to określenie w ostatnich latach wręcz krzyczy ze wszystkich poradników dotyczących zdrowia i profilaktyki różnych chorób. Coraz częściej zwracamy uwagę na takie pojęcia jak kalorie, indeks glikemiczny czy wartości odżywcze. Jednak puryny lub kwas moczowy… To już mniej znane terminy. Kto i dlaczego powinien je znać? Dlaczego niektórzy z nas powinni zwracać uwagę na ich zawartość w codziennie spożywanych posiłkach? Na te i inne pytania odpowiadają eksperci programu „Zdrowa ONA”.
Zwiększone stężenie kwasu moczowego w surowicy krwi prowadzi do rozwoju dny moczanowej. Natomiast puryny to substancje zawarte w pokarmach, które wzmagają produkcję tego kwasu w naszym organizmie. Dlatego osoby będące w grupie ryzyka dny moczanowej powinny wystrzegać się określonej grupy produktów. Część z nich ogólnie nie kojarzy się ze zdrowiem, ale są też takie, które na pierwszy „rzut” oka wydają się zupełnie nieszkodliwe – mówi dietetyk mgr Diana Wolańska z Instytutu Żywności i Żywienia, ekspert programu „Zdrowa ONA”.
Na co warto uważać?
Ogólnie mówi się, że ryzyko wystąpienia dny moczanowej zwiększają produkty zawierające puryny, a należą do nich:
Czerwone mięso oraz podroby typu nerki wołowe, móżdżek, wątróbka
Tłuszcze zwierzęce, smalec, słonina
Ryby w postaci wędzonej, sardynki, śledzie oraz owoce morza
Napoje alkoholowe, szczególnie piwo
Dodatkowo unikać należy produktów zawierających fruktozę, a należą do nich m.in. słodzone napoje.
Także puryna, ale niekoniecznie szkodliwa
Przez bardzo długi czas niesłusznie uważano, że jednym z czynników zwiększających ryzyko dny moczanowej są rośliny strączkowe (fasola, soczewica, soja), szpinak, grzyby, kalafior i owies. Wszystko dlatego, że te produkty zawierają duże ilości puryn. Tymczasem jedno z najnowszych badańi nie wykazało zależności między ich spożyciem a ryzykiem rozwoju dny moczanowej. Dodatkowo zaobserwowano, że białko pochodzenia roślinnego, dostępne właśnie w roślinach strączkowych, sprzyja obniżaniu ryzyka tej choroby. Co więcej warzywa są bogatym źródłem błonnika, kwasu foliowego i witaminy C, które wykazują działanie ochronne przed rozwojem dny moczanowej. Wyniki badania pokazują, że w przypadku dny moczanowej oczywiście trzeba unikać puryn pochodzenia zwierzęcego, ale te zawarte w roślinach powinny być włączane do diety jak najczęściej.
Sama dieta nie wystarczy
Aż 27% Polaków w wieku 40+ uważa, że odpowiednio dobrana dieta jest wystarczająca w leczeniu dny moczanowej – wynika z badania „Zdrowa ONA” przeprowadzonego na zlecenie Gedeon Richterii. Tymczasem eksperci podkreślają, że skuteczne leczenie składa się z dwóch elementów: przede wszystkim ze stosowania leków oraz odpowiednio dobranej diety, która stanowi uzupełnienie terapii farmakologicznej.
Należy podkreślić, że w przypadku wystąpienia dny moczanowej sama dieta nie wystarczy, aby zlikwidować dokuczliwe objawy i zapobiec kolejnym atakom choroby. Leczenie powinno odbywać się równolegle poprzez przyjmowanie leków farmakologicznych i stosowanie się do zaleceń dietetycznych. W większości przypadków terapia powinna trwać do końca życia, ponieważ dna moczanowa to bardzo skomplikowany proces biochemiczny, a organizm przystosowuje się do substancji dostarczanych z zewnątrz. W momencie zaprzestania przyjmowania leków, kwas moczowy znów wytwarzany jest w większych ilościach i prowadzi do kolejnych ataków. Pamiętajmy więc, aby nie podejmować żadnych decyzji o odstawieniu leków na własną rękę, a odpowiednią dietę traktować zarówno jako element terapii, jak i ogólnie pojętego zdrowego stylu życia – mówi lek. med. Magdalena Piórkowska-Pruszek, internista, ekspert programu „Zdrowa ONA”.
i The Health Profesionals Follow-up Study (12-letnie badanie prospektywne)
ii Ogólnopolskie badanie zrealizowane w ramach programu „Zdrowa ONA” zainicjowanego przez Gedeon Richter, przeprowadzone w dniach 5-15.11.2013 roku metodą internetowych zestandaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych (CAWI) przez agencję SW Research. Dobór próby miał charakter losowy. W badaniu wzięło 600 osób powyżej 40. roku życia. Uzyskano reprezentatywność dla tej populacji.